Obserwatorzy

czwartek, 18 lipca 2013

Piercing.

Chyba każdy z Nas myślał o urozmaiceniu własnego ciała, teraz kolczyki nie są tak polurane jak tatuaże a jednak opcja ta mi się bardziej podoba, a dlaczego ? Bo kolczyk w każdym momencie możesz wyjąć.


A co to wogóle piercing ? 

Body piercing czyli kolczykowanie ciała jest to zabieg wykonany na ciele przez specjaliste, ktory przebija skóre specjalną igła .W piercingu stosuje się specjalne kolczyki ktore wykonane są najcześciej ze stali chirurgicznej lub tytanu. Uszy to miejsce najrzadziej przekuwane w body piercingu.


 Czym odróżnia sie piercing od zwykłego przekuwania?

Sa to dwie zupelnie inne sprawy tak jak ”piekło i niebo”. Piercingu dokonuje specjalista na którego mowi sie piercemen w profesjonalnym studiu uzywając profesjonalnych narzędzi w żadnym wypadku pistoletu kosmetycznego ktorego używaja kosmetyczki. Piercemen używa tylko igeł, a natomiast kolczykowaniem zajmują sie kosmetyczki ktore latają z pistoletami.


Czy dobrym pomysłem jest wykonywac przekucia u komsetyczki?

Piercing powinno sie dokonywać w profesjonalnym studiu, tam higena jest na najwyższym poziomie. Kosmetyczki są najczesciej po jednym dwudniowym kursie na którym maja przekuć tylko jedna dziurke zwykle tkanki miękkiej takiej jak ucha. Niech Was nie zmyli papierek wiszący na ścianie.



Kilka mitów:

1. Piercing jest bolesny. 


Tak boli, ale od tego jeszcze nikt nie umarł. Sam zabieg trwa kilka sekund, więc chyba można to przetrzymać? Często jest tak, że ludzie sami wmawiają sobie, że przekłuwanie jest istną torturą, tak naprawdę bardziej nacierpimy się u dentysty niż w salonie.

Istnieje na przykład obiegowa opinia, iż najgorszym i najpotworniejszym miejscem, które można sobie przekłuć jest język, tak naprawdę jest to najmniej bolesne, sprawiające niewiele problemów i najszybciej gojące się miejsce.

2. Paraliż.

Uważajcie, można nawet skończyć na wózku... Nie stwierdzono żadnego przypadku wywołania paraliżu w trakcie wykonywania zabiegu piercingu. Oczywiście może dojść do porażenia nerwów biegnących w okolicy przekłucia, ale tylko w wyniku rażącego zaniedbania (infekcja) a my przecież dbamy o swoje kolczyki.

3. Przekłuwanie jest niebezpieczne.

Tak, a życie grozi śmiercią. Powstała czarna legenda na temat piercingu, w której ludzie wychodzą ze studia z wyrokiem śmierci. Poranieni, zainfekowani i bez szans na pomoc. Jeżeli piercer jest osobą odpowiedzialną i przygotuje wszystko w bezpieczny i odpowiedni sposób, a Wy zastosujecie się do jego zaleceń, to włos Wam z głowy nie spadnie. Jeżeli robimy coś bezmyślnie i nie przestrzegamy podstawowych reguł w danej dziedzinie, to wszystko staje się niebezpieczne.

4. Do pielęgnacji - spirytus salicylowy i woda utleniona.

Nie!!! Oba preparaty niszczą nową tkankę, zniweczą cały proces gojenia i mogą pozostawić brzydkie blizny. Woda utleniona może doprowadzić do zatkania kanału przekłucia. Ja do pielęgnacji świeżego kolczyka proponuję stosowanie octeniseptu oraz dentoseptu - do przekłuć wewnątrz jamy ustnej.
Osobną kwestią jest stosowanie wszelakich maści, a w szczególności maści z antybiotykiem, powinniśmy się tego wystrzegać.
Jeśli Twoje miejsce przekłucia mocno się zaczerwieniło i zaczynasz odczuwać dotkliwy ból, może to być objaw zapalenia. Dopiero wtedy należy zastosować maść z antybiotykiem.


Kilka inspiracji:





30 komentarzy:

  1. Hah, nie wiedziałam, że najrzadziej przekuwa się uszy :O
    Z ciekawości przeczytałam ten post i w sumie dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy. Dzięki ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny post choć sama nie lubię mieć kolczyków w innych miejscach niż uszy! ;)
    Pozdrawiam i zapraszam do obserwacji! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie się to nie podoba ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja nie lubię zdbyt dużej ilości kolczyków. : P

    OdpowiedzUsuń
  5. mnie to jakoś nie kręci :p

    zapraszam na domowe burgery :)

    OdpowiedzUsuń
  6. ciekawy post!
    mnie się podoba piercing, oczywiście z umiarem i nie wszędzie :) na razie mam kolczyki tylko w uchu, w jednym 2 dziurki, ale kiedyś zamierzam zrobić sobie lowbrets :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Post w sam raz dla mnie, bo kiedyś naprawdę się tym interesowałam i sporo czytałam. Miałam kolczyk w chrząstce swego czasu, ale wyjęłam na dosłownie kilka minut i mi dziurka zarosła. A szkoda, bo podobał mi się w tym miejscu. Teraz mam standardowe dziurki w uszach i w lewym dodatkową :p

    OdpowiedzUsuń
  8. zawsze chciałam mieć kolczyk w wardze ♥

    OdpowiedzUsuń
  9. w języku mi się zawsze podobał ;D ale chyba się nie odważe ;D
    a tak to mam w uszach, w jednym 2 dziurki i w pępku ;d

    OdpowiedzUsuń
  10. Dobry post.:d Mi się to nie podoba.:P

    OdpowiedzUsuń
  11. Środki dezynfekujące, ułatwiające gojenie są drogie i jeśli nie mamy poważnej infekcji, zaczerwienienia wystarczy zwykła sól fizjologiczna i HIGIENA. To jest najważniejsze. Po wykonaniu kolczyka w jamie ustnej, wardze, policzkach nie można pić alkoholu, zażywać narkotyków i palić.

    Nie rozumiem ludzi, którzy wymyślają, te bajeczki, że piercing to ból, krew, rozpacz i kalectwo. Dobrze wykonany będzie cieszył przez lata. Najważniejsze jest to, by przez pierwsze tygodnie od zabiegu troskliwie się opiekować miejscem, w którym został zrobiony.

    OdpowiedzUsuń
  12. Myślałam o piercingu, właśnie chciałam iść do kosmetyczki, ale po przeczytaniu tego posta wolałabym się udać do profesjonalisty, jeśli w ogóle pójdę.

    I ten post mi bardzo pomógł, bo chyba wierzyłam w te mity, a teraz na szczęście już tak nie jest ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ładne to jest, ale chyba nie odważyłabym sobie przekuć nosa itp. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja mam kolczyk w pepku juz 8 lat i nie wyobrazam go teraz nie miec :P

    OdpowiedzUsuń
  15. ja mam tylko kolczyki w uszach i przy tym zostanę;)

    OdpowiedzUsuń
  16. ciekawy post :) ja jak na razie mam kolczyki tylko w uszach :D chciałabym bardzo w pępku ale ponoć długo się goi więc zrezygnowałam :D

    OdpowiedzUsuń
  17. I have my belly button pierced but I have to keep taking it out because of cheer. I try to put it back in but I haven't done it for a really long time and now I should get it pierced again because it healed and it looks like I have a tiny hole in my stomach, haha

    OdpowiedzUsuń
  18. Lubię, ale bez przesady.
    Mam słabość do kolczyków w łuku brwiowym.

    OdpowiedzUsuń
  19. bardzo fajny, post, duzo informacji mozna sie dowiedziec :D mialam ochote na kolczyk w nosie ale narazie mama mi napewno nie pozwoli:C

    OdpowiedzUsuń
  20. Mnie się piercing w ogóle nie podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja toleruję jedynie w uszach, ale nie z 10 dziurek tylko jedną, ewentualnie dwie :D

    OdpowiedzUsuń
  22. w niektórych miejscach jest ok :P

    OdpowiedzUsuń
  23. Mi się podoba tylko w pępku:)

    OdpowiedzUsuń
  24. do mnie to nie do końca przemawia, jednak u niektórych osób bardzo mi się podoba:) jak jest to zrobione ze smakiem ;p
    ściskam

    OdpowiedzUsuń
  25. Mi się podobają w uszach i w nosie. Sama jednak choćby w uszach nie noszę. :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Swego czasu miałam kolczyk w języku i w wardze teraz już chyba z tego wyrosłam ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. Ciekawy post- zawarlas tu wiele przydatnych informacji na poczatek przygody z piercingiem. Jedno jest pewne- nie trzeba kierowac sie moda, bo kazde cialo jest inne i inaczej znosi takie zabiegi!
    Zawsze lubilam kolczyki i robilam je samemu (ale nikomu tego nie polecam, ja robilam to pod okiem piercera z salonu:) Do swojego kolczyka w wardze jestem bardzo przyzwyczajona- nie wyjelabym go teraz ale z ucha juz powyjmowalam. W czasach liceum mialam 17 kolczykow, dzis juz tylko 12 :)

    OdpowiedzUsuń